Uważam,że w życiu nie warto jest byc dobrym człowiekiem bo dobrzy ludzie mają zawsze przerąbane i źle kończą lub młodo umierają a źli ludzie mogą życ bardzo długo i do tego z nieczystym sumieniem.
Chodzi mi o to,że na przykłąd Stanisława z ksiązki Stafan'a Żeromskiego pt. "Siłaczka" była dobrym człowiekiem,aż za dobrym i poświęcała się ucząc na wsi biedne dzieci a wszyscy mięli jej nauczenie gdzieś.Dziewczyna nie dbała o siebie i przegapiła swoją miłośc i pomimo iż ten lekarz ją bardzo kochał ona wolała czynic dobro jak misjonarka w Afryce niż dbac o siebie.
To samo Lady Diana czyli postac autentyczna.Dziewczyna bardzo młodo poślubiła księcia Karol'a ale on jej nigdy nie kochał.Ona starała się o niego i urodziła mu dwóch synów a Karol na to gdy urodził mu się drugi syn powiedział,że nie dośc,że syn to jeszcze rudy!!!Do czegoż to podobne???!!!
Lady Diana została nazwana "Królową Ludzkich Serc"bo pomagałą ludzim ale ona o siebie też nie dbała i była wychudzona a nawet nie miała ku temu powołania by byc misjonarką.Ona robiła to by w końcu ją ktoś kochał.
Za to dobrą misjonarką z powołania była Matka Teresa z Kalkuty bo robiła to z powołania i bezinteresownie.
Czy ludzie dobrzy Waszym zdaniem mają przerąbane w życiu i dostają tylko same baty???
